Huraoptymizm, kryzysy, droga śladem „Grubasów”- zjawiska społeczne

Ostatnio, czytając fora, blogi i wszelakie artykuły, śledząc wykresy podczas sesji, zauważyłem trzy nietypowe powtarzające się zjawiska, które wydają mi się niebezpieczne.

Jednym z nich jest „kryzysomania” . Ale o co mi dokładnie chodzi? A rozchodzi się o to, że wielu inwestorów, forumowiczów, blogerów, analityków wszędzie widzą wielki krach. Wręcz szukają na siłę argumentów i pretekstów do jego zaistnienia. Tego zjawiska doświadczam od samych początków, kiedy jestem na giełdzie. Jednak mija dzień, za dniem, miesiąc za miesiącem, rok, za rokiem a kryzysu jak nie było tak nie ma. Czy to dobre? „Dobre i nie dobre” można powiedzieć, bo z jednej strony lepiej dmuchać na zimne, ale z drugiej, uważam, że tymi ludźmi kieruje po prostu strach i w ten sposób próbują przezwyciężyć samych siebie, aby zdobyć się na odwagę kupna większej ilości akcji, albo próbują sami sobie też coś uświadomić. Są też kryzysomaniacy, którzy wypisują o wielkich tragediach tam gdzie ludzie najwięcej zarabiają, osiągają wyższe cele. A dlaczego? A no dlatego, że są zazdrośni, a ” nic nie boli tak jednego Polaka jak sukces drugiego” co jest niestety smutne, bo w Niemczech takie zachowanie jest nie do pomyślenia, a ludzie wręcz wspierają się nawzajem, aby odnieść sukces. Może dlatego Niemcy to 4 Gospodarka świata i 1 Europy, a Polska to niestety tylko Polska. W kryzysomani najgorsze jest to, że jest ona „zaraźliwa”.

Kolejnym społecznym zachowaniem w środowisku giełdowym jest tak zwany „Huraoptymizm„. Oczywiście emocje to rzecz naturalna, jednak cieszenie się z zysków, których nawet jeszcze nie zaksięgowaliśmy, bo tak w większości jest, to głupota. Na fali huraoptmizmu można doświadczyć wielu strat, ponieważ „zakrywa” on nam racjonalne myślenie i prowadzi do kupowania akcji na, np. 20% wzrostach w ciągu sesji. Bardzo mi się podoba scena z filmu Pierwszy Milion, kiedy trójka inwestorów po zarobku 50 tys. $ w jeden dzień wychodzi z parkietu z kamienna twarzą. Mówi się, że po tym można poznać prawdziwego inwestora. Jednak dalej jesteśmy tylko ludźmi, a to są tylko emocje, ale nie zapominajmy, że emocje, to jeden z największych wrogów na giełdzie.

„Śladami Grubasów”. Ciekawe jest to, że gdy ktoś sprzeda nagle 100 tys. akcji w jednym zleceniu, nagle zaczynają „wysypywać” się mniejsi, co prowadzi często do tragedii i jest o tym głośno, a w momencie dużych zakupów, pojawia się właśnie huraoptymizm i pompowanie akcji w ciągu jednej sesji do niebotycznych poziomów. Jeszcze ciekawsze jest to, że samo pojawienie się „batona” w arkuszu, straszy, bądź cieszy. Jednak nie zapominajmy, że więksi inwestorzy to też ludzie, a rzeczą ludzką jest się mylić 😉

Nie reaguj na innych, myśl samodzielnie 🙂 !

Dodaj blog w kręgach Google+

2 uwagi do wpisu “Huraoptymizm, kryzysy, droga śladem „Grubasów”- zjawiska społeczne

Dodaj komentarz